niedziela, 7 czerwca 2015

No to lecimy!

Po nieprzespanej nocy, czterech godzinach drżenia o swoje życie w upiornym busie z nadpobudliwym i nieuprzejmym panem kierowcą w końcu się udało - jesteśmy na Okęciu. Btw. nie polecam za bardzo transportu LunaTrans - cały czas miałam wrażenie, że skrzypiące drzwi do bagażnika, gdzie leżały nasze bagaże w końcu się otworzą i torby poleeeecąąąą hen hen. Co do prędkości pojazdu kierowca też sobie nie żałował i na miejscu byliśmy pół godz przed planowanym czasem, pomimo 10 minutowego opóźnienia wyjazdu. I cały czas zastanawiam się czy to komfort tego busa był za niski jak na dzisiejsze czasy czy to ja jestem za bardzo rozpieszczona podróżowaniem Polskimbusem. Poniżej piękna fotka z postoju na stacji benzynowej :p


Na lotnisku czas miło minął nam na rozmowie z Asią,moją koleżanką, mieszkająca w Warszawie, która przyjechała umilić nam czekanie. Niestety, przez nieuwagę zabrała ze sobą moją szarą bluzę.
Teraz czekamy przed bramką na wejście na pokład :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz