Takie już ze mnie ciekawe stworzenie, że bardzo lubię spędzać czas nad morzem. Najlepiej wypoczywam leżąc na piasku, patrząc w dal i słuchając szumu fal. Dlatego jedną z rzeczy, które jako pierwsze chciałam zrobić po przyjeździe do Rygi, to zobaczyć pobliską plażę. W tym celu udaliśmy się do
Jurmały.
Jest to znane wśród Łotyszy i bogatych Rosjan miasto, składające się z szeregu osiedli, głównie letniskowych, które ciągną się wzdłuż wybrzeża Morza Bałtyckiego przez około 25 km. My udaliśmy się do
Majori. Miejsce to polecił nam nasz współlokator, jako to najbardziej turystyczne, z klimatycznym deptakiem, kafejkami i ładną plażą.
Postanowiliśmy wybrać się tam pociągiem. Mirek był z siebie niesamowicie dumny, bo 'zaliczył' swoją pierwszą rozmowę po rosyjsku przy kasie biletowej :) Pani wytłumaczyła nam, że bilety nie są wystawione na konkretną godzinę, tylko możemy wybrać odpowiadającą nam porę powrotu, co było bardzo dla nas wygodne. Za bilety w obie strony zapłaciliśmy 2,76 € od osoby.
Pociąg z zewnątrz wyglądał jak polskie regio. Miał tylko dużo bardziej strome schody. Nie dość, że strome, to stopnie są naprawdę wąskie. Naprawdę nie wiem, jak starsze osoby radzą sobie ze 'wdrapaniem' się do środka!
|
Jeśli kiedyś będziecie chcieli narzekać na strome schody w polskich pociągach, to ugryźcie się w język |
Za to w środku pociągi całkowicie różnią się od polskich. Są bardzo szerokie i przestronne! Mają po trzy siedzenia z każdej strony, tak więc rzędy po 6 osób w każdym. W naszym regio wagon jest dużo węższy, mieści 4 osoby w rzędzie.
|
Przestronne wnętrze pociągu |
Odjeżdżaliśmy o 15.56, wielu ludzi o tej porze wracało z pracy, tak więc pociąg był pełen. Zatrzymywał się dość często, gdyż jest to rodzaj pociągu podmiejskiego, zatrzymującego się w wioskach i na osiedlach. Po 30 minutach podróży byliśmy na miejscu. Wstąpiliśmy do biura informacji turystycznej, znajdującego się zaraz obok stacji i zabraliśmy kilka mapek okolicy. Minęliśmy szybko deptak i skierowaliśmy się na plażę.
|
Na deptak wrócimy później ;) |
|
Już zaraz, niedaleko, za tym wzniesieniem... Morze! |
I... voilà! Jest plaża!
|
Ciekawa reklama kafejki |
|
Podział plaży na część do aktywnego i pasywnego wypoczynku - bardzo mądre! |
Szczerze powiedziawszy... Nic ciekawego. Plaża wydawała się jakaś taka węższa od tych, do których przyzwyczaił nas polski Bałtyk. Może jednak w sezonie będzie to wyglądało inaczej? Było 19 stopni, raczej chłodno, na sezon plażowania tutaj należy poczekać do lipca. Mam nadzieję, że wtedy w wodzie nie będzie paskudnych glonów, które teraz nadawały wodzie przy brzegu brunatny odcień. Chyba, że to po prostu kwestia plażowania przy zatoce. Pamiętam wakacje w Gdyni, gdzie ratownicy powstrzymywali ludzi od wejścia do wody z powodu niebezpiecznych glonów, które dryfowały po powierzchni.
Ten widok nie powstrzymał nas jednak od zamoczenia stóp w celu sprawdzenia temperatury. Brrrr, zimne!
Na plaży spędziliśmy około 30 minut, czytając o Jurmale i okolicy w przewodniku (dzięki za niego, Renata, na pewno się przyda :)) Po tym czasie Mirek się znudził, nie ma rady, trzeba iść na spacer :p
Podobno ceny nieruchomości w Jurmale należą do najdroższych w Łotwie. Nie ma się co dziwić. Same wille, okazałe wielkie domy, nowoczesne apartamentowce i duże hotele.
|
Hotel - statek |
|
Kto do cholery to połączył? |
|
Ciekawy wjazd do parkingu podziemnego |
Nieco opustoszały, ale bardzo ładny i zadbany deptak zachęcał do spaceru. Większość ze straganów z pamiątkami itp. była zamknięta.
Bardzo fajnym miejscem, które często odwiedzam jest Darłówko. Fajne plaże, trochę atrakcji do zwiedzania i najważniejsze, to mało ludzi. Jeśli szukacie dobrej bazy apartamentów nad naszym morzem w miejscowości Darłówko, to polecam ten portal
OdpowiedzUsuńKontakt:
https://apartamentydarlowko.pl
biuro@apartamentydarlowko.pl
+48 663 771 170
ul. Słowiańska 20B
76-150 Darłowo (Darłówko Wschodnie)