sobota, 18 lipca 2015

Troki

Podczas naszej weekendowej wyprawy na Litwę nie mogliśmy darować sobie krótkiej wyprawy poza Wilno. Niedzielne południe spędziliśmy w Trokach.


Troki to miasto położone w odległości 28 km na zachód od Wilna. Dojechaliśmy tam swojsko wyglądającym autobusem, odpowiednikiem tych starszych pks-ów, które jeżdżą na okoliczne wsie. 


W średniowieczu Troki były stolicą państwa litewskiego oraz jednym z najważniejszych centrów obronnych i politycznych. Po przeniesieniu w 1323 roku stolicy do Wilna przez długi czas jeszcze pełniły funkcję rezydencji wielkich książąt litewskich. Zamki w Trokach stanowią najsłynniejszy architektoniczny zespół obronny na Litwie. My zwiedzaliśmy najbardziej znany z nich, ten położony na jeziorze Galvė. Jest to jedyny zamek w Europie Wschodniej, położony na wyspie. 

Po około 2-kilometrowym spacerze wzdłuż jeziora, naszym oczom ukazał się bajkowy widok - czerwone baszty wystające zza koron drzew. Droga do zamku prowadzi przez drewniany mostek, dookoła pływają łódki. Wygląda dość podobnie do zamku w Malborku, tyle ze jest malutki w porównaniu z tamtym. Weszliśmy na dziedziniec, potem po zakupieniu biletów zwiedzaliśmy ekspozycję w budynku znajdującym się po zachodniej stronie dziedzińca. Mirek nie mógł darować sobie możliwości zakucia mnie w stojące tam duby, czym bardzo ucieszył rosyjskiego turystę :p Ekspozycja ciekawa, ale nie powalająca - wystawy biżuterii, rzeźb z kości słoniowej czy pieczęci szlacheckich rodów litewskich.

Przeszliśmy przez dziedziniec do najstarszej części zamku, która w średniowieczu leżała na odrębnej wyspie, obecnie jest tam zasypana fosa. W tej części zamku znajduje się ekspozycja prezentująca, jak wyglądał zamek na przestrzeni wieków - z niej się dowiedzieliśmy, iż w XVIII wieku był prawie cały zniszczony, ale w XX wieku go odbudowano. Dlatego dziś nie zwiedza się ruin jak to często za zamkach bywa. 

Ogólne wrażenie - zamek jako budowla i znajdujące się w nim ekspozycje nie są szczególnie interesujące. Ale położenie budowli, otaczające go jeziora i zieleń... Bajkowy krajobraz. To naprawdę robi wrażenie.

Tutaj znajduje się artykuł z dokładniejszym opisem wyprawy oraz ładne zdjęcia.
A fotografie wykonane przez nas możecie zobaczyć na dole :)





Troszkę wiało :)


Dziedziniec w pierwszej części zamku, po lewej znajdują się komnaty z ekspozycjami

Ja naprawdę byłam grzeczna, nie zasłużyłam :(



Makieta przedstawiająca zamek przed rekonstrukcją

Pozostałości fosy

Miruś i jego nowi przyjaciele


Kibiny- rodzaj dużych pierogów nadziewanych farszem (tutaj - z kurczaka) i pieczonych w piekarniku.

3 komentarze:

  1. jedliscie tez zupe w chlebie? :P

    OdpowiedzUsuń
  2. 38 year-old Programmer III Teador Vowell, hailing from Woodstock enjoys watching movies like Not Another Happy Ending and Parkour. Took a trip to Tyre and drives a Grand Am. ich strona

    OdpowiedzUsuń